Piłkarz, który był częścią złotej drużyny Milanu z końca lat 80. Trener, który poprowadził klub z San Siro do dwóch triumfów w Lidze Mistrzów. Nietuzinkowy szkoleniowiec ze specyficznym podejściem do futbolu. I do życia. Właśnie rusza przedsprzedaż autobiografii Carlo Ancelottiego „Nienasycony zwycięzca”. Patronatem medialnym książki jest Milan Club Polonia.
We współpracy z wydawnictwem SQN przygotowaliśmy specjalny kod rabatowy dla członków Milan Club Polonia, do wykorzystania na www.labotiga.pl/carlo-ancelotti:
- z kodem MCPANCELOTTI rabat -25%
- cena po obniżce: 29,93 zł
- wysyłka od 29 kwietnia
Aby zamówic książkę kliknij TUTAJ
O książce:
Piłka nożna jest jak lunch – im więcej jesz, tym bardziej jesteś głodny.
Wytrawny taktyk. Koneser dobrego futbolu. Piłkarz i trener, który nieraz musiał przełknąć gorycz porażki, ale jeszcze częściej rozkoszował się słodkim smakiem wygranej. Carlo Ancelotti – po prostu nienasycony zwycięzca.
Przeżył niejedno. Pobierał lekcje botaniki od Arrigo Sacchiego. Nie nadążał za podaniami Ruuda Gullita. Hołubił Zinédine’a Zidane’a. Podziwiał Kakę. Spotykał się potajemnie z Romanem Abramowiczem, nazwał Fabio Capello „starym gburem” i chciał zjeść Jurija Żyrkowa.
To tylko namiastka tego, o czym opowiada w swojej książce. Przystawka przed głównym daniem, którym jest ta autobiografia – wyśmienite dzieło z soczystymi anegdotami, przyprawione nutą autoironii i garścią dobrego włoskiego humoru.
Prawdziwa uczta dla każdego kibica.
Fragment książki o grze Ancelottiego w Milanie pod wodzą Arrigo Sacchiego:
Sacchi sfałszował wyniki moich testów sprawnościowych, zwłaszcza moje czasy w sprincie na trzydzieści metrów. Nie chciał, żebym wiedział, jak słabo wypadłem. Na swój sposób usiłował podbudować moje morale. Ujmijmy to tak: w wyścigu pokonałby mnie pewnie betonowy słup. Gdybym startował w dwuosobowym sprincie, dobiegłbym pewnie na odległym trzecim miejscu.
Byłem powolny, ale paradoksalnie to właśnie dzięki temu zdobyliśmy tytuł mistrzowski. Nie umiałem rozgrywać szybkich akcji z Ruudem Gullitem i do tego wszystko się sprowadzało. Ruud był jak pocisk, a ja bardziej przypominałem kraba usiłującego nadążyć za barrakudą, co jest po prostu niemożliwe. Mimo to początkowo Sacchi wierzył w ten system – nalegał, żebyśmy grali systemem 4-3-3. Czterech obrońców, trzech pomocników – ja na prawym skrzydle (za Jego zgodą), Bortolazzi w środku i Donadoni na lewym skrzydle – i trzech napastników przede mną: Virdis, van Basten i Gullit. Mieliśmy jedno zagranie, które wymagało ode mnie, abym poszedł za Gullitem. Już wyjaśniam, o co chodzi: gdy Ruud znajdował się akurat przy piłce, miałem na pełnej prędkości ruszyć w kierunku pola karnego rywala, przebiec mu za plecami i jak najszybciej odebrać od niego podanie. Raz, dwa, trzy, sto razy. Zawsze kończyło się tak samo. Gullit podawał piłkę do jakiegoś ducha, ponieważ nie byłem w stanie dobiec tam odpowiednio szybko. Zanim docierałem w to miejsce, futbolówka znajdowała się już poza boiskiem. Sacchi trochę się wtedy irytował:
– Carletto, bez jaj!
– Co bez jaj? Ten z dredami na głowie biega trzy razy szybciej ode mnie. Nie dogoniłbym go nawet na motocyklu.
Próbowaliśmy grać tak do przodu, do tyłu i na boki, zawsze z tym samym skutkiem. Wreszcie Arrigo się poddał i zaproponował:
– Chłopcy, wypróbujmy system 4-4-2. Ruud zagra jako napastnik, a Carletto jako środkowy pomocnik.
Najkrócej rzecz ujmując, to właśnie ten system zapewnił nam mistrzostwo Włoch. A to był dopiero początek. Wszystko dzięki moim dwóm drewnianym nogom.
Autor: Carlo Ancelotii, Alessandro Alciato
Tytuł oryginału: Carlo Ancelotti. The Beautiful Games of an Ordinary Genius
Tłumaczenie: Bartosz Sałbut
Data wydania: 6 maja 2015
Cena okładkowa: 39,90 zł
Format: 150 x 215 mm
Liczba stron: 248 tekst 8 zdjęcia + 32-stronicowa broszura
ISBN: 978-83-7924-374-7
Dodano: 2015-04-22
|