W dniach 30 sierpnia – 2 września 2018 roku odbył się XIX w historii letni Zlot Milan Club Polonia. Tym razem po 4 latach wróciliśmy nad polskie morze, a konkretniej bawiliśmy się w Jantarze, gdzie zawitało aż 116 polskich fanów Milanu.

Zlot rozpoczął się tradycyjnie już od czwartku, kiedy to stawiła się zdecydowana większość uczestników. Rozpoczęło się od zapoznania z ośrodkiem, korzystania z jego atrakcji jak np. basen i wzajemnej integracji do późnych godzin nocnych, podczas którego odbywały się również przygotowania i omawianie taktyki na jutrzejszy turniej piłkarski MCP. W piątkowy poranek po spożyciu śniadania, wszyscy udali się na plażę miejską, gdzie osoby biorące udział w turnieju, zostały podzielone zgodnie z kryterium regionalnym i rozegrały turniej w piłkę plażową. Pozostali mogli w tym czasie wygrzewać się na słońcu, gdy pogoda dopisywała lub schronić się w barze obok boiska, gdy zaczynał padać lekki deszcz. Turniej jak zawsze przebiegał w bardzo poważnej, a niekiedy i napiętej atmosferze co świadczy, że każdy ma na celu zwycięstwo. Co prawda piłka plażowa różni się od tradycyjnej, jednak grało się bardzo ciekawie i przyjemnie, a dodatkowego smaczku dodawała możliwość wskoczenia po meczu do wody. W turnieju zwyciężyła ekipa Śląska, która nie przegrała ani jednego meczu.

Następnie wszyscy uczestnicy Zlotu udali się z powrotem do ośrodka, gdzie mogli zjeść obiad i przygotować się do wieczornego meczu w ramach Serie A pomiędzy Milanem a Romą. Zebraliśmy się wszyscy w największej sali ośrodka, gdzie mogliśmy obejrzeć spotkanie głośno dopingując naszą drużynę. Początek meczu był dla Milanu znakomity, jednak Roma później wyrównała i robiło się nerwowo. Kiedy wydawało się, że wszystko jest już załatwione i mecz zakończy się remisem, a wielu członków MCP było już mocno zmęczonych trudami zarówno turnieju plażowego jak i meczu wieczornego, nagle Higuain zagrał znakomitą piłkę do Cutrone, a ten pokonał bramkarza Romy w ostatniej akcji meczu i wygraliśmy 2-1, co wprawiło wszystkich w niesamowitą radość, która trwała bez końca… dopóki nie wpadli wściekli właściciele ośrodka krzycząc, że wzywają policję, bo „takiej chołoty to jeszcze nie widzieli”. My dobrze wiemy, że oni w życiu mało widzieli, skoro chcą wzywać policję, tylko po tym jak Milan strzelił gola, ale powiedzmy, że nie było ich na innych zlotach, więc możemy ich usprawiedliwić. Po meczu, wszyscy w znakomitych humorach udali się na grilla, gdzie mogli do rana świętować i wspólnie się bawić.

Następnego dnia większość uczestników imprezy udała się na plażę, by korzystać z pięknej i słonecznej pogody, dzięki czemu można było się zrelaksować. Chwila odpoczynku, kąpieli, wspólnych rozmów w gronie milanistów, a niektórzy postanowili bić rekordy uderzając w popularną „gruchę” przez kilka dobrych godzin, dzięki czemu maszyna w jeden dzień pobiła prawdopodobnie rekord zarobku. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że w przyplażowym barze wieczorem jest dyskoteka na pożegnanie lata, na która właściciel serdecznie nas zaprasza, co z miejsca stało się dość ciekawą alternatywą na sobotni wieczór w ośrodku, mając na uwadze, że właściciele ośrodka zapowiedzieli odwołanie nam wieczornej imprezy ze względu na nasze zachowanie po golu Cutrone, którego do tej pory nie strawili. Być może byli po prostu kibicami Romy…

Po powrocie i po zjedzeniu bardzo dobrego obiadu, odbyło się Walne Zgromadzenie Członków, na którym wybrano nowe władze fan klubu i przedyskutowano bieżące sprawy, a wieczorem czekał na nas kolejny grill. Niestety właściciele jak zapowiedzieli tak zrobili i odwołali nam zamówionego wcześniej DJ’a oraz muzykę, dlatego po grillu zdecydowana większość udała się na miejską plażę, na wspomniane wcześniej pożegnanie lata, gdzie bawili się do białego rana.

W niedzielę, po spożyciu śniadania, powoli czas był opuszczać ośrodek i każdy kierował się w swoją stronę. Jedni na drugi koniec Polski, inni nawet do Anglii. Byli jednak i tacy, co tak żegnali lato na plaży w Stegnie, że musieli czekać aż do 16, aby móc wsiąść do auta i wrócić do domu. Tak XIX w historii letni Zlot MCP przeszedł do historii.