Stowarzyszenie Milan Club Polonia - jedyny oficjalny fanklub Milanu w Polsce - największy Milan Club w Europie!

Witamy w Milan Club Polonia


MCP - daty i liczby:
Spotkanie założycielskie: 28.12.2001
Rejestracja Stowarzyszenia: 29.10.2004
Oficjalny fanklub AC Milan od: 26.06.2005
Liczba członków w sezonie 23/24: 1097
MCP to największy fanklub Milanu w Europie!

Liczba wyjazdów na mecze Milanu: 84
Liczba zorganizowanych spotkań Milanistów: 38
Kontakt: kontakt@milanclubpolonia.pl
Kanał IRC: #MCP

Przydatne linki:

- PIŁKARZ ROKU
- TERMINARZ MILANU NA SEZON 2023/24
- Panel członka MCP
- Regulamin kwalifikacji na wyjazdy
- Wyjazdy prywatne - Regulamin dystrybucji karnetów
- Zasady rezygnacji i zwrotów z imprez MCP
- Informacje nt. Cuore Rossonero
- MCP na Facebook
- MCP na YouTube

 Wyjazdy MCP

Milan - Juventus

Serdecznie zapraszamy do lektury relacji z wyjazdu na mecz Milan-Juventus, który odbył się 20 września 2014 roku.

Osoby, które nadesłały nam swoje prace zostały nagrodzone autobiografią Andrei Pirlo - "Myślę, więc gram", wydaną przez Wydawnictwo SQN.

Poniżej prezentujemy pełną relację napisaną przez jednego z naszych członków.

Milan Club Polonia to jedyny oficjalny fan klub Milanu w Polsce, a także największy oficjalny fan klub mediolańskiego klubu w Europie. Przynależność do MCP daje jego członkom możliwość uczestniczenia w wydarzeniach przez niego organizowanych, takich jak zloty oraz wspólne wyjazdy na mecze. Właśnie z drugiej opcji miałem okazję ostatnimi czasy skorzystać po raz pierwszy, mimo tego iż do MCP zapisałem się już w roku 2012. No cóż, lepiej późno niż wcale.

Pisząc poniższy tekst chciałem opisać moje prywatne wrażenia z tego krótkiego pobytu w stolicy Lombardii, które mam nadzieję, rozwieją osobom zainteresowanym takiego typu wyjazdem, kilka wątpliwości i przekonają je ostatecznie do odwiedzenia miasta Mediolan, oraz stadionu San Siro.
Wyjazd, w którym brałem udział był organizowany na mecz z Juventusem, który odbył się 20 września 2014r. Warunkiem wzięcia udziału w takim wyjeździe było opłacenie składki członkowskiej na bieżący rok (45 zł) oraz wcześniejsza wpłata pieniędzy mających pokryć koszty wyjazdu ( w tym przypadku było to 500 zł). Wpłaty dokonałem niemal od razu po pojawieniu się informacji o organizowanym wyjeździe.
Po wysłaniu przelewu pozostało uzbroić się w cierpliwość i czekać. Termin dokonywania wpłat został wyznaczony ostatecznie na 8 września. Po upływie tego czasu, a także określeniu liczby chętnych do wzięcia udziału w owym wyjeździe, przedstawiciele MCP wystosowali prośbę do władz Milanu o określoną liczbę biletów. Na szczęście okazało się iż nie było problemów z dostępnością, bo uzyskano dokładnie taką liczbę o jaką była prośba (w przypadku gdy liczba chętnych jest większa niż ilość dostępnych biletów odbywa się losowanie). Mniej więcej tydzień przed wyjazdem otrzymałem maila od MCP, w którym wyjaśnione były szczegóły wyjazdu. W razie wątpliwość, pomocne okazało się forum na stronie MCP, na którym bardziej doświadczone osoby odpowiadały na pytania osób, które jechały po raz pierwszy. Wyjazd był zaplanowany na godzinę 15 w dzień przed meczem z dworca letniego w Poznaniu (mieszczącego się 200 metrów od dworca głównego na ulicy Dworcowej. Lokalizacja o tyle dogodna, że przyjeżdżający do Poznania nie musieli się zbytnio wysilać, aby tam dotrzeć. Jeśli ktoś ma zamiar jechać z Warszawy to jako środek transportu polecam Polski Bus.

Po opuszczeniu Poznania, koordynatorzy wyjazdu starali się wyjaśnić wszystkie wątpliwości związane z pobytem we Włoszech oraz zwyczajami panującymi na meczu. Dla sporej części osób był to pierwszy taki wyjazd więc nie ukrywam, że taka wiedza mogła okazać się przydatna.
W wyjeździe uczestniczyło 39 osób. Stara gwardia zejęła tył autobusu, natomiast świeżaki ulokowały się z przodu. Przed wyjazdem radzę się nauczyć kilku przyśpiewek, które już od pierwszych mililitrów… to znaczy kilometrów, były ochoczo śpiewane. Przyznam, że trochę olałem sobie ten fakt, ale swoje nie dociągnięcia starałem się nadrabiać na bieżąco w czasie podróży. Atmosfera i ludzie, którzy brali udział w wyjeździe byli bardzo pozytywni. Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości związane z tym czy się zaaklimatyzujecie w podróży to zaręczam, że wasze obawy są zbędne. No chyba, że ktoś wyjątkowo sobie ceni ciszę i spokój to wtedy może być trochę rozczarowany, ale wydaje mi się, że jeżeli ktoś decyduje się na taki wyjazd zdaje sobie sprawę iż od początku będzie głośno i wesoło. Podróż trwała prawie 18 godzin, autokar zatrzymywał się co dwie, trzy godziny, przeważnie na stacjach benzynowych, więc bez problemu można było uzupełnić zapasy. Około godziny 10 rano następnego dnia byliśmy już na miejscu. Autokar zaparkował na ulicy San Giusto, położonej blisko samego San Siro. Nie wiem czy autokar zawsze tam parkuje, ale wydaje mi się, że tak, dlatego radzę zapamiętać tę nazwę. Otrzymaliśmy jeszcze kilka wskazówek od koordynatorów i mogliśmy zacząć realizować pierwszy cel naszej podróży czyli udać się na ulice Aldo Rossi do świeżo wybudowanej siedziby Milanu.

Do Casa Milan udaliśmy się pieszo. Od razu po wyjściu z autokaru można się było spotkać z miłym przyjęciem miejscowych, kilka osób wykrzykiwało w naszą stronę “ Forza Milan” itp. Grupa 40 osób ubrana w barwy Milanu, porozumiewająca się w raczej mało kojarzonym przez Włochów języku czasami malowała na twarzach Mediolańczyków pewne zdziwienie, jednak z żadną negatywną sytuacją się nie spotkałem. Wręcz przeciwnie, ludzie wydawali się być bardzo pozytywnie nastawieni. Sama wizyta w Casa Milan trwała mniej więcej do godziny 13. W tym czasie udało nam się zwiedzić muzeum Milanu, a także zaopatrzyć się w Milan Store. Podczas pobytu odwiedziliśmy wspólnie jeszcze jeden Milan Store w okolicach Piazza Duomo.

Jeśli chodzi o samo zwiedzanie muzeum to jest ono podzielone na kilka sal w których możemy zobaczyć między innymi: archiwalne stroje i materiały związane z Milanem opis i fragmeny wideo najważniejszych spotkan Milanu czy wszystkie Złote Piłki zdobyte przez zawodników Milanu. Na mnie największe wrażenie zrobiła sala z trofeami Milanu. W siedzibie klubu można również spróbować kuchni Milanu (z czego akurat nie skorzystałem) oraz odwiedzić Milan Store, w którym można nabyć różnego rodzaju przedmioty z logo Milanu, poczynając od koszulek przez pościel, klawiatury, a nawet rower (w e-storze np. tego nie widziałem).

Po zakończeniu wizyty w Casa Milan mieliśmy jeszcze kilka godzin do meczu. Można było wtedy wykorzystać czas wolny na zjedzenie jakiegoś posiłku oraz szeroko rozumiane zwiedzanie. W tym celu udaliśmy się wszyscy razem do serca Mediolanu czyli na Piazza del Duomo. Aby tam dotrzeć udaliśmy się pieszo do stacji metra lotto po czym bezpośrednio, linią M1, dojechaliśmy do Duomo. Po wyjściu z metra początkowo trzymaliśmy się zwartą grupą lecz w miarę upływu czasu, podzieliliśmy się na mniejsze grupki.

Jeśli chodzi o ceny w Mediolanie to trzeba się liczyć, że są wyższe niż w Polsce, ale to chyba żadne zaskoczenie. Przykładowo za papierosy zapłaciłem, siedem Euro, za średnich rozmiarów Pizzę 9 euro. Warto tu również zaznaczyć, iż stołując się we włoskich restauracjach trzeba pamiętać o coperto, (jest to opłata, którą dolicza się w restauracjach za miejsce przy stole, takie troszkę włoskie cwaniactwo:). W moim przypadku było to 1,5 euro jednak cena może być różna i zależeć od liczby osób, na szczęście jest podana w karcie. Aby zrobić jeszcze małe zakupy przed meczem udaliśmy się do sklepu o nazwie Billa (podobno to taki odpowiednik polskiej biedronki). Nie pamiętam już szczegółowych cen, ale 3 piwa kosztowały mnie 3,60 euro. Większość piw, podobnie jak w innych krajach zachodniej Europy jest sprzedawana w butelkach 0,33. ale jeśli chodzi o sam smak to mogę śmiało powiedzieć, iż marka Peroni przypadła mi do gustu. Jako wskazówkę na podstawie moich doświadczeń dla osób zainteresowanych odwiedzeniem Lombardii mogę dodać, iż miałem spore trudności z porozumieniem się z miejscowym w języku angielskim. Nie wiem czy to ogólny trend czy po prostu trafiłem na takich ludzi, ale sądzę, że warto opanować kilka podstawowych zwrotów po włosku, co swoją drogą wydaje się być w miarę oczywiste. Po zakończeniu pobytu na Duomo nadszedł czas na powrót do autokaru w celu odebrania biletów na mecz. Mieliśmy czas do godziny 19, kto nie zdążył mógł to zrobić u kierowcy. Do rozpoczęcia meczu było jeszcze trochę czasu jednak część osób, w tym ja, postanowiliśmy udać się wcześniej na stadion. Zmierzając w kierunku stadionu, wzdłuż via San Giusto można minąć wiele straganów z hot dogami i gadżetami meczowymi, koszulki, szaliki itp. Osobiście nie porównywałem cen, ale osoby mające większe doświadczenie w tego typu wyjazdach sugerowały, aby potrzebę nabycia pamiątek realizować po meczu, gdyż wtedy jest najzwyczajniej taniej.

Sam stadion wydaje się być ogromny i taki rzeczywiście jest. Dla kibica Milanu, który odwiedza go pierwszy raz na pewno robi nie małe wrażenie. Przed nami jeszcze standardowe obmacywanie przez ochroniarzy, okazanie biletu wraz z dokumentem tożsamości i już mogliśmy wspinać się wielkimi, betonowymi schodami na górę. Osobiście nie miałem plecaka, ale z tego co udało mi się zaobserwować nie ma większych problemów, aby wejść z nim na stadion. Wszystkie bilety o które wystąpił Milan Club Polonia były na drugi krąg niebieski. Wtajemniczeni na pewno wiedzą, że jest to legendarna Curva Sud. Przed wejściem koordynatorzy pokrótce wyjaśnili osobom, które przyjechały pierwszy raz zasady jakie tam panują. Ważną kwestią jest, iż na Curva Sud nikt nie sprawdza miejsca, które masz przypisane na bilecie i siadasz (a właściwie stajesz) gdzie ci się podoba. Pamiętać należy jedynie, że środek drugiego kręgu jest zarezerwowany dla tych najaktywniejszych kibiców i jeśli nie masz zamiaru wydzierać się na całe gardło, aby wspierać Milan to lepiej zajmij miejsce z boku sektora. Atmosfera na takim meczu oczywiście była wspaniała, nikt tu się nie oszczędzał (może z wyjątkiem piłkarzy Milanu). Zbyt wiele tu już nie będę opisywał gdyż uważam, że czegoś takiego najlepiej doświadczyć na własnej skórze.

Podsumowując to uważam, że bez wątpienia warto zapisać się do MCP, żeby wziąć udział w takim wyjeździe, bo na pewno będzie o czym potem opowiadać. Z takich spraw organizacyjnych na koniec to mogę dodać, iż wyjazd odbył się od razu po meczu jak wszyscy zebrali się w autobusie. Wyjazd z Mediolanu był trochę utrudniony i natknęliśmy się na korki, natomiast reszta podróży przebiegła już bez problemu. W Poznaniu byliśmy w okolicach godziny 18. Wybierając się na taki wyjazd musisz wydać 45 zł na opłacenie członkostwa, 500 zł za sam wyjazd, doliczyć koszt dojazdu do Poznania, kupić trochę euro (ja wiedziałem, że nie będę szalał w Milan Store więc wziąłem 45, spokojnie wystarczyło, jak ktoś chce to może bardziej zainwestować w suchy prowiant i wyjdzie go to jeszcze taniej), no i oczywiście alkohol:) Pamiętajcie, aby wziąć takie rzeczy jak trochę ciuchów, ręcznik, szczoteczkę do zębów, dokument tożsamości- najlepiej dowód i z grubsza to wszystko.

Mam nadzieję, że rozjaśniłem trochę sytuację osobom, które się wahają i zobaczymy się na najbliższym wyjeździe (prawdopodobnie derby) na, który też mam zamiar jechać o ile nie wydam kasy na jakieś głupoty:)


Relacja: Michał Ochtabiński

Partnerzy MCP
ACMilan.PLACMilan24.comKoszulki piłkarskie
  | MILAN CLUB POLONIA - STRONA GŁÓWNA | O FANKLUBIE | AKTUALNOŚCI | WYJAZDY MCP | ZLOTY MCP | GADŻETY MCP | KONTAKT | statystyka