Forum Milan Club Polonia Strona Główna Forum Milan Club Polonia  
  Oficjalne Forum Stowarzyszenia Polskich Kibiców Milanu     FAQ     Szukaj     Użytkownicy     Grupy     Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  

Poprzedni temat «» Następny temat
Milan-Catania (krótka relacja)
Autor Wiadomość
BodzioKSG 

Wiek: 40
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 15-04-2010, 12:34   Milan-Catania (krótka relacja)

Na mecz wyjezdzamy z domu ok 3.30 w niedziele rano, udajemy sie do pyrzowic skad o g.6.00 mamy miec samolot do bergamo. Lot minoł spokojnie i dość szybko wiec na lotnisku w Begramo meldujemy sie ok 7.45, po wyjsciu odrazu zauważamy szyld BUS TO MILANO 8.00 - wiec niewiele sie zastanawiajac kupujemy dwa bileciki autokarowe do Mediolanu (8.90E w 1 strone) i wsiadamy w autokar, który zawozi nas na dworzec centralny w mediolanie. Była to nasza pierwsza wizyta w włoszech a tyn samym pierwszy wyjazd na MILAN wiec po wyjsciu z autokaru idziemy slepo do przodu, zeby poszukac metra, pierwszego włocha ktorego spotykamy pytamy gdzie jest najblizsza stacja metra i po otrzymaniu odpowiednich wskazowek trafiamy bez problemu na stacje LORETO, tam spoglondamy na mapke mediolanu gdzie oglądamy rozrysowane stacje, wiec wiemy dokad sie udać, w kiosku kupujemy dwa bileciki na metro i udajemy sie z małą przesiaka na stacji WAGNER (czy jakos tak) - wracamy jeden przystanek do PAGANO i stamtad juz bez problemu nam miejsce przeznaczenie LOTTO Fieramilanocity (w ten sposob poznalismy jak działa metro :P). Po wyjsciu ze stacji odrazu zauwazam po drugiej stronie ulicy stragan z pamiatkami klubowymi (o dziwo nie tylko Milanu i Interu) gdzie zakupujemy pierwsze pamiatki i pytamy gdzie jest SAN SIRO. Pod stadion docieramy po okolo 15 minutach (szlismy prawa strona wzdluz mediolańskiego "służewca") - gdy zobaczylismy stadion (wrazenie niesamowite) - wczesniej widziałem tylko stadiony w Polsce, napotykamy malutki kłopot bo akurat w tym dniu jak nazłość odbywał sie tam jakis maraton i ulica biegło bardzo ale to bardzo duzo ludzi, bo jakiś 5 minutach oczekiwania na mozliwosc przejscia na druga strone i niedoczekania sie takiego momentu decydujemy sie zostac uczestnikami maratonu i lawirujac miedzy biegaczami przechodzimy na druga strone. Udajemy sie odrazu zakupic bileciki na mecz a puzniej zwiedzamy wszelkie stoiska z pamiatkami, jadłem oraz MILAN SHOP, obchodzimy cały stadion do okoła az wkoncu czekamy na otwarcie bram na stadion (miało to nastapić o g13.00) a była dopiero 11 - wiec postanowilsmy cos zjesc wiec siadmy na murku przed brama nr 1 i czekamy. Gdy wkoncu otworzyli bramy odraz wchodzimy i idziemy na nasz sektor (swoja drogą wejscie tymi schodami na sektor, zmeczylo mnie chyba bardziej niz ta cala podroz do mediolanu, zreszta nie tylko mnie). Po wejsciu na sektor, oczy przecierałem ze zdumienia bo myslalem ze ten stadion jest wielki ale sie myliłem on jest przeogromny. Siadamy na naszych miejscach i czekamy az wyjda piłkarze na rogrzewke - dosc pozytywne wrazenie wywarła namnie muzyka przy wyjsciu pilkarzy na murawe (TIGER z Rockeygo) oraz wrzawa kibiców. Kolejne bardzo pozytywne wrazenie nastapiło gdy zaczęto przedstawiac sklad i na telebimie po koleji pokazywano sylwetke kazdego pilkarza a spiker dosc glosno go przedstawiał. Oczywiscie bardzo fajniy był tez hym Milanu (pierwszy raz w zyciu slyszalem go na stadionie). Sam mecz mnie niezachwycil, zwłaszcza postawa Milanistów gdyż w pierwszej połowie grali bardzo ale to bardzo słabo, a swoja grą do białej gorączki doprowadzał mnie Borriello (osobiscie uwazam ze on jest bardzo przecietnym a wrecz słabym pilkarzem i w Milanie niepowinnien miec miejsca, mojej oponi nawet niezminiaja 2 brami zdobytye w 2 giej połowie meczu, ma bardo duzo strat, ciagle sie przewraca oraz podawac go chyba nienauczyli). Druga połowa meczu wyglondała znacznie lepiej, ale udało sie doprowadzic tylko do remisu, choc inzaghi miał jeszcze dwie okazje do zdobycia zwycieskiej brami to jednak sie nieudało i mecz ku mojemu rozczarowaniu konczy sie remisem 2-2. Co do dopingu, moim zdaniem mocno przecietny ale niewiem czy było to spowodowane protestem kibicow ktory mial miejsce na pocztaku spotknia gdzie w dwóch centralnych sektorach CURVY SUD zamiast kibicow zawisły 2 transparenty ale jako ze nieznam włoskiego niewiem o co chodzilo, czy tez jest tam tak zawsze, wegług mnie piosenki spiewane zbyt krotko, zbyt dlugie przestoje oraz mala ilosc osob spiewala - takie mam odczucie po tym spotkaniu choc zdaje sobie sprawe ze na meczach Z Interami badz Juventusami wyglonda to znacznie lepiej. Po meczu udajemy sie na DUOMO pozwiedzac miasto, po wyjsciu ze metra odrazu przezylem kolejny szok oglondajac kolejno KATEDRE, PASAZ EMANUELLA, pobliskie pomniki LEONARDA i duzo duzo innych ciekawych rzeczy, puzniej udajemy sie jeszcze zobaczyc ZAMEK SFORZOW gdzie zaczepiaja nas murzyni z bransoletkami (ale im dziekuje bardzo grzecznie) i sobie poszli :P. PO zwiedzeniu wszystkiego co sie dalo postanawiamy ze pojedziemy juz na lotnisko i poczekamy tam na samolot gdyz byliscy juz strasznie zmeczeni. Pod dworzec centralny docieramy okolo godziny 22 i dowiadujemy sie ze do najblizszego autobusu na lotnisko pozostalo okolo 30 minut wiec idziemy zobaczyc dworzec kolejnowy nieby nic szczegolnego ale jednak (w polsce chyba nigdy niebedzie takiego) - jest ogromy, ładny i czysty - w polsce chyba takiego niema <lol>. Gdy do odjazu autokaru pozostalo okolo 10 minut idziemy do kierowcy kupic bilety gdzie sie dowiadujemy ze on niesprzedaje biletow i mamy je kupic na dworcu gdzie w pospiechu wracamy i biegamy jak pojebani ale kas biletowych nieznajdujemy, wracamy do kierowcy i proponujemy ze zaplacimy jemu za bilet ale ku naszemu zdziwieniu odmawia i mówi ze mamy wsiadać (8.90E zaoszczedzone :P:P) Na lotnisko docieramy okolo 23.30 skad zaledwie juz za 8h (mamy samolot powrotny) - to była najdluzsza noc w moim zyciu, do dzis bolą mnie 4 litery z siedzenia i czekania, ulokowalismy sie przy stoliku obok "Auto grilla" i po pozywieniu i nawodnieniu organizmu oczekujemy rana. Czas ciągnoł sie niesamowicie ale w koncu doczekalismy, wsiadamy w samolot i wracamy do polski, na tym wlasciwie moglbym zakonczyc, ale podczas proby ladowania w pyrzowicach (było 2 dni po katastrofie samolotu prezydenckiego) silniki nagle dostaja pełna moca pilot podrywa samolot do gory, wiadomo jakie mysli przechodza po głowie. Krazymy w kolko jakies 10 minut i przy kolejnej probie samolotem dosc mocno częsło wiec niebyło za ciekawie ale jakos ladujemy, po wyladowaniu cześc ludzi zaczyna bić brawo a ja w pospiechu opuszczam samolot zeby jak najszybciej dojechac do domu i sie wyspac.

OGOŁNIE POLECAM BARDZO MOCNO WYJAZD NA MECZ MILANU, ZWIEDZENIE MIASTA - było super. W niedługim czasie chce jechac tam ponownie.

Ps.
Czy któś z MCP był również całą noc na lotnisku w beramo i siedzial przy stoliku obok "auto grilla" (siedzialo tam kilka osob, zdawalo mi sie ze okolo 4-5 polakow (niektorzy w barwach)ale im oczekiwanie na samolot za bardzo sie niedluzył bo odpowiednio sie dowadniali popijajac sokiem :P

PS2.
czy gdzies w mediolanie jest jakis normalny sklep sporzywczy bo ja takiego niezauwazylem, same stragany.
_________________
FORZA MILAN !!!
 
 
 
Kiepura 

Nr legitymacji: MCP 019
Wiek: 44
Skąd: Warszawa
Wysłany: 15-04-2010, 12:54   

BodzioKSG napisał/a:
Czy któś z MCP był również całą noc na lotnisku w beramo i siedzial przy stoliku obok "auto grilla" (siedzialo tam kilka osob, zdawalo mi sie ze okolo 4-5 polakow
a zapytac sie nie mogles?? :/

BodzioKSG napisał/a:
czy gdzies w mediolanie jest jakis normalny sklep sporzywczy bo ja takiego niezauwazylem, same stragany.
stojac plecami do katedry i majac pasaz po prawej rece idziesz przed siebie w lewy rog placu -> skrecasz po skosie w prawo w ulice via torino (z torami tramwajowymi po srodku) -> trzymajac sie lewej strony idziesz jakies 800m i przed H&M masz 2-poziomowy market full-wypas :)
_________________
MILANO SIAMO NOI !!
...SEMPRE...
 
 
konrad_acm 

Nr legitymacji: MCP 179
Wiek: 42
Skąd: Dębno
Wysłany: 16-04-2010, 10:55   

BodzioKSG, świetna relacja ;)
ile eurosów wydałeś na całość?
 
 
 
BodzioKSG 

Wiek: 40
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 16-04-2010, 13:33   

Nieliczac biletow na samolot (98zl w obie strony razem z oplatami lotniskowymi :P) - to wydalem jakies 80E- 100E (z tego 34e bilet na mecz). Gdybym niewydawal na pamiatki to 60euro by wystarczylo miec przy sobie w zupelnosci.

ps.
W sumie mogłem zapytać ale tego niezrobiłem bo poczatkowo niewiedzialem ze to polacy (siedzieli dos daleko :P), wiec pytam tu.

Zapomniałem jeszcze dopisac w relacji ze po meczu gdy dotarlismy na stacje metra i zeszlismy na dół, czekało tam okolo 20-30 kibicow catani w barwach, dziwnie sie niektorzy patrzeli (ale jako ze ten gosciu ktory wyraznie mial cos do moich barw - był przeogromy mial chyba z 160cm i wazyl może z 50kg - mial jakies 30lat - to w dupie go miałem). Wiem ze we wloszech inaczej wyglonda sprawa kibicowska ale wyraznie mnie denerwowalo ze tak bezkarnie paraduja w mediolanie w swoich barwach i jeszcze cos im niepasuje. To samo na stadionie duzo ich siedzialo miedzy kibicami Milanu i jak strzelili bramke, to jak jakiś Catanista cieszy sie obok ciebie jak pojebany, a kibice w sektorze Catani pół meczu najezdzaja na Milan (sławetne FAFANKULO czy jakos tak) - to az w człowieku kipi ze złości :D:D Puzniej na lotnisku jeszcze widzialem goscia w szaliku Cagliari i Genoi, to mi sie tam niepodoba. Mediolan to Mediolan !!!!
_________________
FORZA MILAN !!!
 
 
 
konrad_acm 

Nr legitymacji: MCP 179
Wiek: 42
Skąd: Dębno
Wysłany: 16-04-2010, 14:34   

W sumie groszowe sprawy, a przeżycia bezcenne i jeszcze w maratonie wzięliście udział :D


Pisz 'pÓźniej' bo razi w oczy ;)
 
 
 
Pepe 


Nr legitymacji: MCP 155
Skąd: Bytom
Wysłany: 16-04-2010, 19:19   

Bodzio, mimo żeś piknik, to podoba mi się Twoje podejście. Tyle, że jakbyś typa obok w szalu Catanii trafił prawym sierpem, to pewnie długo byś nam tej relacji nie mógł napisać. W Polsce takie czasy wcześniej czy później niestety też nadejdą. Póki co, trzeba robić wszystko by tak nie było :). A swoją drogą z Włochami poza stadionem bym nie zadzierał-oni kochają wbijać noże w ciało rywali.
_________________
TU SEI TUTTA LA MIA VITA
 
 
BodzioKSG 

Wiek: 40
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 21-05-2010, 12:07   

Pepe napisał/a:
Bodzio, mimo żeś piknik, to podoba mi się Twoje podejście. Tyle, że jakbyś typa obok w szalu Catanii trafił prawym sierpem, to pewnie długo byś nam tej relacji nie mógł napisać. W Polsce takie czasy wcześniej czy później niestety też nadejdą. Póki co, trzeba robić wszystko by tak nie było :). A swoją drogą z Włochami poza stadionem bym nie zadzierał-oni kochają wbijać noże w ciało rywali.


PIKNIK ?? jak ja nielubie tego stwierdzenia (wyrażenia) - denerwuje mnie strasznie - dlaczego uwazasz ze jestem "piknikiem" - w polsce meczu Górnika nieopuscilem od blisko 10 lat, no cóż na Milanie byłem narazie dwa razy - wspomniana Catania i doszedl do tego Juventus - wiec doswiadczenie rośnie :P - pozdrawiam.

Co prawda mecze Milanu to moje pierwsze poza granicami kraju (nielicząc hokeja w czechach) ale zapewne teraz bede jezdzil duzo czesciej.
_________________
FORZA MILAN !!!
 
 
 
milanek82 

Nr legitymacji: MCP 234
Wiek: 41
Skąd: Tczew
Wysłany: 21-05-2010, 16:56   

ze Stazione Centrale trafiliscie na stacje metra Loreto.....no to was wloch ladnie poprowadzil heheh najciemniej pod latarnia :)
jak bede mial wene tworcza to moze zrobie relacje z Juve, choc nie mam talentu do pisania
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Milan Club Polonia
kontakt@milanclubpolonia.pl